Strona główna    Okładziny   Deski    Długie czopy    Informacje różne    Video    Linki    Tuning    Trening i gra    Zdrowie    Kontakt

17 października 2017, Autor Radivoj Hudetz, oryginalny artykuł
tłumaczył: Michał Kiełbik

Z lekcji historii:

Jak topspin zrewolucjonizował tenis stołowy





Jak topspin zrewolucjonizował tenis stołowy

Są lata pięćdziesiąte. Moda się zmienia, muzyka się zmienia, idee polityczne się zmieniają. Świat tenisa stołowego zmienia się także. Na początku dekady wszyscy grali tradycyjną rakietką (hardbat) z krótkim czopem bez podkładu.

Pierwszym zawodnikiem, który używał rakietki z gąbczastym podkładem był Austriak Waldemar Fritsch. W czasie Drużynowych Mistrzostw Świata rozgrywanych w roku 1951 w Wiedniu sprawił wielką niespodziankę i pokonał kilku czołowych zawodników. Zastosowanie przez niego rakietki pokrytej czarną gąbką dobitnie pokazało, że to ten typ sprzętu będzie stanowił przyszłość tenisa stołowego.

Mamy rok 1952. Po raz pierwszy w historii w Mistrzostwach Świata (rozgrywanych w Bombaju – przyp. tłum.) występuje drużyna japońska. Nominalnie trzeci zawodnik zespołu, wówczas 27-letni Hiroji Satoh robi furorę! Podobnie jak Fritsch przed nim, Satoh przystępuje do zawodów używając rakietki z gąbką i zdobywa pierwsze miejsce w singlu mężczyzn.

W roku następnym, 1953, Japonia nie uczestniczyła w Mistrzostwach Świata, w związku z czym mistrzem świata w singlu zostaje Węgier Ferenc Sido. Sido zostanie ostatnim zawodnikiem, który zdobędzie ten tytuł używając jeszcze rakietki starego typu.

W roku 1954 Japonia, chcąc odzyskać tytuł, bierze udział w Mistrzostwach Świata w Londynie. Turniej wygrywa Ichiro Ogimura, używając oczywiście nowej rakietki, ciekawe jednak były losy tego zawodnika w przededniu zawodów. Japoński Związek Tenisa Stołowego (J.T.T.A.) stał wówczas raczej kiepsko z finansami, toteż nie byli w stanie wysłać żadnych reprezentantów na Mistrzostwa. W tej sytuacji Ogimura zaczął zbierać fundusze od prywatnych sponsorów, aby móc opłacić podróż do Londynu. Po dotarciu na miejsce, uznał że jego jakże gruba, jednocentymetrowa (sic!) warstwa gąbki pokrywająca rakietkę to przesada i zmniejszył tę wartość do czterech milimetrów.

 

***

W kolejnych latach niemal wszyscy czołowi zawodnicy świata zaczęli używać rakietek pokrytych gąbką. Wprowadziło to do dyscypliny spory chaos, bowiem piłeczka uderzona taką rakietką jest znacznie szybsza, mocniejsza niż to, do czego zawodnicy byli uprzednio przyzwyczajeni. W efekcie wymiany często kończyły się po jednym uderzeniu.

W roku 1955, podczas finałowego meczu Mistrzostw Świata w Utrechcie zmierzyli się Japończyk Toshiaki Tanaka i Žarko Dolinar z Jugosławii. Był to najkrótszy finał w dziejach. Tanaka wygrał 3:0 i zajęło mu to raptem 17 minut. Na wymiany składały się jedno lub dwa zagrania. To się nazywa szybka gra.

Cztery lata później Międzynarodowa Federacja Tenisa Stołowego (I.T.T.F.) zakazała używania rakietek pokrytych samą gąbką. Gąbka jako taka nie została zabroniona, rakietki typu z okładziną typu „sandwich” – to jest takie, w których gąbka stosowana jest jako baza, podkład dla pokrytej czopami gumy – były dozwolone. Początkowo takie rakiety miały wyłącznie czopowane okładziny, wkrótce jednak powstała okładzina gładka, z czopami skierowanymi do wewnątrz. Przyczepna powierzchnia takiej okładziny otworzyła drzwi do rozwoju nowego zagrania ofensywnego, cechującego się potężną rotacją... tak jest, chodzi o uderzenie topspinowe!

Niemal natychmiast zawodnicy grający nową “odwróconą” okładzin uczynili pożytek z jej możliwości i zaczęli generować za jej pomocą silną postępującą rotację w swych zagraniach. Węgier Zoltán Bubonyi zaczął grać stylem opartym na wysokich „balonach”, czyli silnie rotowanych lobach i wrzutkach, których używał zamiast klasycznych podcięć. Z kolei János Faházi czy Péter Rózsás zaczęli eksperymentować z nieco bardziej ofensywnymi zagraniami. Stawiali pierwsze kroki w drodze do powstania tego, co obecnie nazywamy atakiem topspinowym.

Czołowi zawodnicy japońscy mieli bardzo dużo problemów w grze z europejskimi specjalistami od gry defensywnej, takimi jak Zoltán Berczik czy Vilim Harangozo. W związku z tym, w roku 1960 wykształcili bardziej współczesną formę zagrania topspinowego, cechującego się silną rotacją. Latem owego roku Japończycy zaprosili czterech czołowych europejskich obrońców (Berczika, Harangozo, Sido i Vogrinca), aby rozegrać z nimi serię meczów i poddać próbie nową technikę. Spotkania okazały się być pogromem Europejczyków. Te jeszcze niedawno gwiazdy defensywy pierwszy raz w życiu miały do czynienia z naprawdę mocnym topspinem i nie miały zielonego pojęcia, jak oddać taką piłkę na stół.

Nadeszła nowa era!

Byłem w tamtym czasie jednym z partnerów treningowych Vorginca. Nie był wówczas w stanie przebić się swoim atakiem przez moją defensywę, a i ja nie byłem w stanie przez jego. To oznaczało, że nasze mecze na turniejach oraz treningach obfitowały w bardzo długie wymiany.

Pewnego razu Vogrinc wrócił z Japonii, a gdy spotkaliśmy się na pierwszym treningu powiedział mi, że nauczył się nowego ataku i teraz pokona mnie bez trudu w krótkim czasie. Myślałem, że żartuje, ale tak właśnie się stało. Nim się obejrzałem, było 3:0 dla niego. Wystarczył ledwie miesiąc w Japonii by Vogrinc włączył do swego arsenału nowe forhendowe zagranie i ewoluował jako zawodnik.

Dzisiaj byle junior potrafi zagrać znacznie lepszego topspina, ale wtedy to wystarczało, aby wygrać punkt już po pierwszym takim uderzeniu. Z początku nikt nie wiedział, jak oddać z powrotem tak mocną rotację, ja też nie.

Później, na jesieni 1960 roku, już po tym jak wszyscy wyżej wymienieni obrońcy wrócili z Japonii, wielu zawodników w Europie zaczęło stosować nowe uderzenie topspinowe. Z początku, zawodnicy którzy byli w stanie doprowadzić je do perfekcji stawali się szybko gwiazdami. Karkar, indyjski student w Niemczech, wcześniej zawodnik średniej klasy, udoskonalił topspina na tyle, że przez pewien czas stał się niemal niepokonany. W Jugosławii, niejaki Biscan, młody i nieznany nikomu zawodnik został nagle mistrzem kraju, w którym grało kilku światowej klasy graczy tylko dzięki temu, że był w stanie powtórzyć dwa lub trzy mocne topspiny jeden po drugim.

Chińscy gracze ofensywni grający stylem piórkowym, tacy jak Zhuang Zedong, Li Furong czy Hsu Yinsheng i im współcześni zdominowali pierwszą połowę lat sześćdziesiątych grając szybko znad stołu za pomocą rakiet z okładzinami czopowanymi na podkładzie. Gracze preferujący grę topspinową, tacy jak Jugosłowianie Dragutin Šurbek, Antun "Tova" Stipančić, Węgrzy Istvan Jonyer czy Tibor Klampar, Szwedzi Stellan Bengtson i Kjell Johansson czy Japończyk Nobuhiko Hasegawa rozpoczęli z kolei swoją dominację w połowie dekady.

***

Topspin jako uderzenie ofensywne stało się możliwe dzięki postępowi technicznemu w zakresie sprzętu. Gdy istniały jedynie okładziny czopowane, takie uderzenie po prostu nie było możliwe. Najpierw topspin był stosowany jedynie jako broń przeciw mocnemu podcięciu. Zawodnicy tej ery nie wiedzieli jak poradzić sobie z tak mocną rotacją, starali się więc nie dopuścić, by przeciwnik zagrał w ten sposób samemu atakując. Ogień zwalczano ogniem. Doszło do tego, że najlepszy europejski obrońca, Berczik, zupełnie zarzucił grę defensywną, stając się graczem ofensywnym, aby tylko nie dopuścić, by przeciwnik zagrał mocnego topspina.

Wkrótce zawodnicy ofensywni zaczęli jednak odpowiadać na atak kontratakiem. Tak narodził się kontratopspin, a wymiany topspinowe stały się nieodłącznym elementem gry. 

 Na scenę wkraczają nowe okładziny

Równolegle do rozwoju nowej techniki gry, rozwijała się również technologia okładzin. W połowie lat 60-tych pojawiły się okładziny antytopspinowe, natomiast w połowie lat 70-tych – długie czopy. Początkowo uderzenie było stricte forhendowe. Erich Arndt jako pierwszy wykorzystywał również topspina bekhendowego. W roku 1962 został wicemistrzem Europy i był pierwszym światowej klasy zawodnikiem, który stosował topspinowy atak z obu stron. Przez pewien czas topspin bekhendowy był uważany za unikalne zagranie, zarezerwowane tylko dla nielicznych. Dopiero w późniejszych latach tacy gracze, jak Istvan Jonyer czy Antun Stipančić upowszechnili to zagranie, choć z początku jedynie pośród graczy europejskich stosujących uchwyt tradycyjny.

Sporo czasu zajęło chińskim piórkowcom włączenie bekhendowego top spina do arsenału, było to dla nich problematyczne zagranie, gdyż używali jednej i tej samej strony rakietki do zagrań forhendowych i bekhendowych. Dopiero wiele, wiele lat później, w połowie lat 90-tych wpadli na pomysł, by uderzenie to realizować za pomocą drugiej strony rakiety (RPB – reverse penhold backhand). Z techniki tej okazjonalnie w owym czasie korzystali m.in. Liu Guoliang oraz Ma Lin, natomiast do perfekcji opanował ją Wang Hao, który po dziś dzień pozostaje jej niedoścignionym mistrzem. Obecnie większość chińskich zawodników stosujących uchwyt piórkowy korzysta z odwróconego bekhendu, w odróżnieniu od graczy z Japonii i Korei, którzy ze względu na inny sposób chwytu oraz budowę samej rakietki z tego zagrania nie korzystają.

W roku 1968 Dragutin Šurbek, jugosłowiański zawodnik nowej generacji graczy ofensywnych został mistrzem Europy. Używał okładziny Butterfly D13, która dziś nie sprostałaby wymaganiom przeciętnego juniora. Pod koniec roku pojawiła się okładzina Butterfly Sriver, natomiast rok później Yasaka Mark V. Te dwa produkty pozwoliły zawodnikom uderzać z o wiele większą siłą i rotacją niż do tej pory. Była to spora zmiana; nastały trudne czasy dla obrońców. Pojawienie się nowej generacji okładzin w latach 60-tych było przełomem na miarę upowszechnienia klejenia przez Klampara i Šurbeka w latach 80-tych, które także wpłynęło na zwiększenie szybkości i rotacji w grze.

Węgier Tibor Klampar oraz Jugosłowianin Dragutin Šurbek zmieniali okładziny dosyć często. Obaj zauważyli, że po tym, jak nakleili nową okładzinę, była ona szybsza i generowała większą rotację. Również dźwięk był nieco inny. W związku z tym zaczęli celowo naklejać nowe okładziny tuż przed meczami. Później nie wymieniali już każdorazowo gum na nowe, tylko przyklejali stare raz jeszcze. Po pewnym czasie pozostali zawodnicy spostrzegli, co robią Klampar i Šurbek – tak narodziła się era klejenia.

Mistrzostwa Świata w latach 1961, 1963 oraz 1965 zostały zdominowane przez Chińczyków, bowiem w finale każdego z tych turniejów spotykali się Chińczycy. Mało tego, byli to za każdym razem ci sami zawodnicy – Zhuang Zedong i Lu Furong – i nieodmiennie górą był ten pierwszy. W latach 1965-71 trwała natomiast „kulturalna rewolucja” Mao Zedonga, w związku z czym Chiny nie uczestniczyły w żadnych międzynarodowych zawodach sportowych. W drugiej połowie lat 60-tych o tytuły walczyli Europejczycy z Japończykami.

Zawody rozgrywane w Sztokholmie w roku 1967 zakończyły się finałem japońsko-japońskim; zwyciężył Nobuhiko Hasegawa, grający trochę nietypową wersją tradycyjnego uchwytu. Był on klasycznym przykładem japońskiej szkoły ataku top spinowego: o ile Europejczycy grali raczej wolniej, z nastawieniem na rotację, o tyle Azjaci preferowali grę szybszą, lecz mniej rotacyjną.

Dwa lata później, w Monachium, znów zabrakło Chińczyków. Turniej wygrał Shigeo Itoh, pokonując w finale Niemca Eberharda Schölera. Schöler jest uważany za jednego z najlepszych obrońców wszech czasów. Prowadził w finale już 2:0, ale wówczas Itoh zaczął grać coraz lepiej i ostatecznie triumfował w stosunku 3:2. Po meczu finałowym, po raz pierwszy w historii tenisa stołowego, pojawiły się plotki, jakoby Itoh miał być pod wpływem dopingu. Niczego oficjalnie nie potwierdzono.

Styl topspinowy staje się standardem

W Europie styl gry oparty na ataku top spinowym stał się obowiązującym standardem. Pozostałe style gry powoli odchodziły do lamusa. Obrońcy, gracze ofensywni korzystający z krótkich czopów, piórkowcy – wszyscy niemal kompletnie wyginęli w Europie, podczas gdy w Azji style te istniały jeszcze przez kilka dekad. Styl topspinowy nieustannie ewoluował, na co wpływ miały wspomniane zmiany sprzętowe: od nowych okładzin po stosowanie kleju.

W roku 1971 „rewolucja kulturalna” w Chinach oficjalnie się zakończyła i tamtejszy zespół mógł ponownie uczestniczyć w Mistrzostwach Świata. Te odbywały się w Nagoji, w Japonii. Po sześcioletniej przerwie gwiazdy tenisa stołowego takie, jak Zhuang Zedong czy Li Furong wróciły na scenę. Przez ten czas Chińczycy byli jednak odizolowani, nie mieli styczności z zawodnikami z innych państw, przez co ominął ich gwałtowny rozwój stylu opartego na zagraniach top spinowych. W efekcie, grali z zawodnikami preferującymi taki sposób gry tak samo, jak w roku 1965: próbowali uniemożliwić przeciwnikom nadanie silnej rotacji dzięki szybkim zbiciom i pchnięciom. Ci jednak zdążyli na tyle rozwinąć swe umiejętności, że teraz byli w stanie atakować z każdej pozycji i każdej piłki. Gdy tylko chińscy zawodnicy byli zmuszeni blokować topspiny słabszą stroną bekhendową, byli na straconej pozycji. Jedynie dzięki swojej klasie i wzorowemu przygotowaniu fizycznemu byli w stanie nawiązać walkę z przeciwnikiem. Było wszakże jasne, że muszą znaleźć nowe sposoby, by radzić sobie z nowym stylem gry.

Warto wspomnieć, że w Nagoji nie tylko zawodnicy topspinowi stanowili dla Chińczyków zagrożenie. Na przykład niejaki Weber, zawodnik francuski, solidny obrońca grający okładziną antytopspinową pokonał w turnieju drużynowym wszystkie trzy chińskie gwiazdy! W Japonii i Europie gracze byli już zaznajomieni z charakterystyką okładzin antytopspinowych, tymczasem w Chinach nikt dotąd nie spotkał się z takowymi i nie miał pojęcia, jak przeciw nim grać.

Chińczycy zaczynają się przystosowywać

Po Mistrzostwach Świata w Nagoji gwiazdy chińskiego tenisa stołowego Zhuang Zedong oraz Li Furong musieli zakończyć kariery. Chińczycy drastycznie odmłodzili zespół i zaczęli przystosowywać się do nowej ery.

W roku 1971 Chińczycy zaprosili do siebie zespół amerykański. Nie chodziło wprawdzie o cele sportowe, lecz polityczne, jako że oba kraje próbowały w ten sposób zbudować jakiekolwiek relacje ze sobą. Tenis stołowy, jako narodowy sport w Chinach, wybrano jako pretekst do otwarcia dyskursu politycznego między Mao Zedongiem a prezydentem Stanów Zjednoczonych Richardem Nixonem. Dziś ten epizod znany jest jako “pingpongowa dyplomacja”.

Jako swego następnego gościa, Chińczycy zaprosili Jugosłowian. Tym razem chodziło o sport. Šurbek i Stipančić byli czołowymi zawodnikami świata, a jednocześnie reprezentantami nowej szkoły gry opartej na ataku topspinowym. Chińczycy chcieli przeanalizować ich grę, technikę oraz taktykę. Byłem tam wówczas jako jeden z jugosłowiańskich trenerów. Chińczycy studiowali grę wspomnianych dwóch zawodników zarówno podczas meczów, jak i treningów. Gra obrońcy Mesarosa oraz piórkowca Karakaševića ich nie interesowała. Chcieli wiedzieć wszystko o ataku topspinowym oraz możliwie jak najwięcej trenować z Šurbekiem i Stipančiciem.

Nie minęło wiele czasu, a wyłonili się pierwsi chińscy zawodnicy grający stylem top spinowym i uchwytem europejskim. Z początku byli jedynie sparingpartnerami najlepszych chińskich graczy, ale wkrótce sami stali się członkami pierwszego zespołu.

Do czasu następnych Mistrzostw Świata w roku 1973 (Sarajewo) Chińczycy zaadaptowali już nowy styl gry i mistrzem został Hsi Enting, który pokonał wszystkie europejskie gwiazdy. Grał on uchwytem piórkowym i był wspaniałym taktykiem. Bekhendowymi blokami i pchnięciami potrafił spowolnić tempo gry, natomiast z forhendu atakował mocnym topspinem. Nie była to jednak kopia techniki europejskiej: jego zagrania cechowała większa szybkość, a mniejsza rotacja. Częste zmiany tempa oraz doskonałe plasowanie zagrań umożliwiły mu zatuszowanie słabych stron uchwytu piórkowego.

Nowoczesna gra

W kolejnych latach Azja, a zwłaszcza Chiny poszły inną drogą niż Europa, jeśli idzie o tenis stołowy. W Europie wszelkie inne style gry stały się rzadkością – niemal wszyscy starali się grać topspinami opartymi na dużej mocy i rotacji. Jedyna duża zmiana polegała na tym, że miast starać się grać każdą możliwą piłkę forhendem, Europejczycy zaczęli forhendem pokrywać jedynie 2/3 stołu, 1/3 zaś bekhendem. Tymczasem w Chinach większość różnych stylów gry się utrzymało: można było spotkać zarówno graczy topspinowych grających uchwytem europejskim, jak i piórkowym, obrońców oraz graczy stosujących okładziny czopowane. Stanowiło to znaczną przewagę, gdyż od samego początku byli przyzwyczajeni do gry przeciw każdemu możliwemu sposobowi gry, natomiast Europejczycy w dużej mierze przywykli jedynie do gry topspin-kontratopspin.

***

Na początku XXI wieku czołowi zawodnicy azjatyccy bazujący na grze topspinowej wygrali złote medale olimpijskie zarówno w Atenach w roku 2004, jak i w Pekinie w roku 2008. W pierwszym przypadku zwycięzcą okazał się Koreańczyk Ryu Seung-Min, który niemal wszystkie piłki stara się grać top spinem forhendowym, w drugim był to Chińczyk Ma Lin, który stosował podobną strategię.

Gra rozwinęła się jednak dalej, stawała się coraz szybsza i pokrycie stołu samym forhendem stało się po prostu niemożliwe. Chińskie gwiazdy najnowszego pokolenia – Ma Long czy Fan Zhendong – prezentują styl oparty na szybkim i silnym ataku z obu stron. Forhend wciąż jest preferowanym uderzeniem, ale jeśli w danej sytuacji to atak bekhendowy jest w przewadze, zawodnicy nie wahają się ani chwili z jego zastosowaniem, grającym przy tym wcześniej ze stołu i krótszym ruchem aniżeli zawodnicy europejscy.

Jedną z nowości współczesnej gry, a zarazem jednym z ważniejszych zagrań stał się tzw. banana flick, czyli rotacyjny bekhendowy flip. Ze względu na charakterystykę nowych plastikowych piłek, które nie umożliwiają nadanie zagraniom takiej rotacji, jak wcześniej, gra stała się szybsza i mniej rotacyjna. W tę stronę obecnie ewoluuje tenis stołowy, co dobitnie pokazuje przykład młodego Japończyka Tomokazu Harimoto. Być może jest to jednak okazja do pojawienia się nowych stylów bądź odrodzenia zapomnianych. Czas pokaże.

Minęło już ponad pół wieku, od kiedy topspin zagościł w tenisie stołowym. Zagranie to zupełnie odmieniło dyscyplinę. Czołowi zawodnicy potrafią nadać piłeczce rotację rzędu 10000 rpm (obrotów na minutę) czyli ok. 170 obrotów na sekundę!, co wydatnie wpływa na trajektorię jej lotu oraz reakcję w zetknięciu się z okładziną przeciwnika. Jeśli spojrzycie na materiały video z meczów mistrzów czasów międzywojnia, takich jak Barna, Szabados czy Perry lub też z lat 50-tych, jak Leach, Bergmann, Andreadis czy Ogimura, a następnie porównacie z grą po roku 1960, zauważycie, że w zasadzie nie zmieniły się znacząco jedynie stoły. Sama dyscyplina zmieniła się nie do poznania.

Radivoj Hudetz

***

 

O Autorze: Radivoj Hudetz jest weteranem tenisa stołowego i członkiem europejskiej hali sław tenisa stołowego (ETTHoF). Był trenerem Bayernu, kadry juniorskiej Niemiec, kadry narodowej seniorek Jugosławii oraz jugosłowiańskiego zespołu HASTK Mladost Zagrzeb. Jest też autorem kilku książek dotyczących techniki, taktyki i historii tenisa stołowego. Był również naczelnym redaktorem takich periodyków, jak “Tischtennis aktuell” oraz „SPIN”, a także twórcą kilku filmów szkoleniowych, a także prezesem Jugosłowiańskiego Związku Tenisa Stołowego i sekretarzem Chorwackiego Związku Tenisa Stołowego. Zajmował funkcję dyrektora turnieju podczas Mistrzostw Świata w roku 2007.




Albur

Top spin stał się chyba najważniejszym uderzeniem we współczesnym tenisie stołowym dzięki 2 zjawiskom fizycznym: efektowi Magnusa, o którym piszę również w zakładce Długie czopy/Trochę teorii, oraz tzw. wirom Karmanna. Podstawowe skutki tych zjawisk są następujące:

Efekt Magnusa powoduje zmianę trajektorii lotu piłki i znaczne jej skrócenie, zależne od różnicy prędkości przepływu powietrza nad i pod piłką. Przy rotacji na poziomie 10000 rpm ta różnica prędkości wynikająca z obrotu piłki na górze i na dole piłki sięga 150 km/godz. !, co daje silny efekt ściągający piłkę w dół i umożliwia znacznie silniejsze zagrania, niż gdyby została uderzona bez rotacji i leciała tylko torem balistycznym korygowanym o czołowy opór powietrza.  Poniższy rysunek pokazuje trajektorię lotu piłki przy  różnych rotacjach:

Wiry Karmanna to zjawisko powstawania poprzecznych fluktuacji powietrza za poruszającym się obiektem. W naszym przypadku są odpowiedzialne za niekontrolowany, chybotliwy lot piłki zagranej bez rotacji.  Prędkość obrotowa piłeczki przekładająca się na względny ruch powietrza względem niej wpływa na ich zanikanie, co znakomicie pokazują poniższe rysunki z artykułu artykułu autorstwa inż. Karola Suchonia, https://solidexpert.com/efekt-magnusa-czyli-o-obrocie-swer-przeroznych/:

         Przepływ powietrza bez rotacji                                          przy rotacji 100 rpm                                            przy rotacji 200 rpm                                               przy rotacji 400 rpm



 




Widać wyraźnie, że wraz ze wzrostem rotacji tor lotu staje się coraz bardziej stabilny, co w połączeniu z efektem Magnusa daje nam KONTROLĘ nad zagraniami (więcej w zakładce Informacje różne w artykule "Co to jest kontrola")

Warto uczyć się i grać topspinem.