Strona główna    Okładziny   Deski    Długie czopy    Informacje różne    Video    Linki    Tuning    Trening i gra    Zdrowie    Kontakt



Źródło: forum MyTableTennisTalk Autor: Leeston Tłumaczenie i uwagi: Albur

 

   ULEPSZANIE RAKIETKI



Jeśli jesteś zainteresowany, to istnieją sposoby wprowadzenia subtelnych zmian mających na celu zmianę charakterystyki Twojej rakietki. Jeśli chciałbyś to zrobić, pomożesz rozważyć następujące pomysły:

OSTRZEŻENIE powody, dla których warto zachować ostrożność

 Zanim zaczniecie wprowadzać jakiekolwiek zmiany musicie zrozumieć, że niektóre z nich będą nieodwracalne, więc powinniście być pewni tego, co robicie.

 Niemniej jednak wszystko to, czego potrzebujecie, to podstawowe zdolności manualne w dziedzinie obróbki drewna i ogólne wyposażenie majsterkowicza.

 Naprawianie rakietki

OK – ilu z Was stuknęło rakietką o stół, co skończyło się wyłamaniem kawałka rantu z rakietki. Naprawdę nie ma się czym martwić, o ile nie jest to naprawdę spory kawałek.

 Czasem zmniejszyć szkodę może nałożenie taśmy ochronnej na rant rakietki. Wszystko, czego potrzebujecie to jakiś rodzaj ogólnego wypełniacza – ja lubię używać „Drewna w płynie” lub „Szpachlówki do drewna” bo wysychają szybko i na twardą masę. Pozostawcie do całkowitego wyschnięcia, a potem wygładźcie papierem ściernym. Potem zalecałbym nałożenie cienkiej warstwy przezroczystego lakieru do drewna i po robocie ….. łatwe !

 Jak przyśpieszyć rakietkę

 Jeśli chcecie trochę przyśpieszyć deskę, to najlepszym na to sposobem jest użycie lakieru. Utwardza on powierzchnię tak, że staje się ona sztywniejsza zmniejszając w ten sposób wpływ miększego drewna. Zalecam nakładanie kilka razy po bardzo cienkiej warstwie tak, by zmniejszyć ilość pęcherzyków. Właśnie skończyłem moją rakietkę nakładając 4 warstwy lakieru po każdej stronie, co pozwoli im przetrwać całkiem sporo czasu, a przy okazji lepiej chronić rakietkę.

 Jak spowolnić rakietkę

 Biorąc pod uwagę, że Twoja rakietka ma zazwyczaj 5 lub 7 warstw drewna, możesz zdecydowac się na starcie po warstwie drewna po obu stronach. Mniej drewna = mniej do odbicia dla piłki, stanowi to też sposób na niewielkie zwiększenie kontroli. Sam robię to ze wszystkimi moimi rakietkami, gdyż zabieg ten zdejmuje to “kraniec” pod względem szybkości, dając mi trochę więcej kontroli i czasu kontaktu.

 Uważajcie przy pracy papierem ściernym, róbcie to wzdłuż słojów drewna tak, by nie zerwać rantu i nie musieć używać później wypełniacza. Jak już skończycie, zalecam uszczelnienie powierzchni cieniutką warstwą lakieru tak, by wyrównać wszelkie nierówności i ułatwić nakładanie kleju.

Aby zmienić wyważenie rakietki

Aby zmienić wyważenie rakietki możesz zrobić co następuje:

• przykładać szczególną uwagę do tego, jaki stosujesz okładziny, gdyż niektóre są tak zaprojektowane, by były lekkie, a inne odwrotnie

• zmienić wielkość rakietki (tylko zmniejszenie)

• dodać ciężaru w rączce – eksperymentowałem z ciężkim bolcem i to działa !

• użyć owijki, która dodaje do uchwytu trochę wagi.

 Zmiana uchwytu:

Większość graczy jest całkiem zadowolona mając drewnianą rączkę. Niemniej jednak istnieją owijki ułatwiające trzymanie rakietki, szczególnie ręka jest spocona. Istnieją 3 główne rodzaje owijek: frotka, cienka i gruba.

Zazwyczaj stosowane są do rakiet tenisowych, do squasha i badmintona – łatwo można je znaleźć na E-Bay (czy Allegro dop. Albur).

Gruba owijka, jak na zdjęciu obok, zależy całkowicie od Twojego odczucia. Albo będziesz ją kochał, albo nienawidził. Dla zawodników ze słabym chwytem, artretyzmem itp. będzie stanowić istotną pomoc. Grubszy uchwyt pomaga również w zrównoważeniu rakietki, która z reguły przeważa na główkę. Aby założyć owijką, zacznij od góry posuwając się do dołu przechodząc aż za koniec rączki. Dobrze zaciągnij i nałóż trochę kleju. Jeśli na spodzie owijki nie ma kleju, upewnij się, że okręcając ją dobrze zaciskasz ją wokół rączki. Jak już dojdziesz do końca rączki, obetnij resztę i dotnij tak, by odpowiadała kształtem podstawie rączki. Nałóż trochę taśmy klejącej (krańcówki) na koniec. Nożyczkami przytnij resztki pod kątem 45° do podstawy rączki taki, by uniknąć jakichkolwiek drażniących brzegów. I to już cała robota.

Wybieraj raczej jasną owijkę, gdy zobaczysz na niej ślady zapocenia, będzie to wskazówka do wymiany.

Zmiana wielkości rakietki

Przyrzyj się części deski, której nie używasz i pomyśl o wadze rakietki. Możesz rozważyć przycięcie deski. Jeśli zdecydujesz się na przycięcie deski, to pierwszą rzeczą, jaką powinieneś zrobić jest przygotowanie szablonu tak, by przycięcie było równe po obu stronach.

Pamiętaj, że przycięcie deski zmieni rozmiar „sweet spotu” zależnie od tego, jak radykalnie chcesz tego dokonać. Rysunek obok pokazuje, które brzegi rakietki mogą zostać przycięte.

Pamiętaj, że musisz szczególnie uważać z dolnymi krawędziami rakietki, gdyż potrzebujesz zostawić wystarczająco miejsca na palec wskazujący.

Pokazuję też jak rozszerzana rączka (FL) może zostać zamieniona na prostą przez zgładzenie rozszerzających się części drewna.

Jeśli zrobisz to dobrze, to oznacza to, że będziesz machał wokół siebie mniejszym ciężarem, a rakietka będzie mniej przeważała na główkę. Przyjrzyj się również punktom wytrzymałościowym deski pokazanym na rysunku poniżej. Oczywiście możesz potraktować je papierem ściernym, ale pamiętaj, by nie przesadzić bo zdejmując za dużo osłabiasz deskę i przy przypadkowym uderzeniu o stół łatwiej ulegnie pęknięciu.

 

Jeśli rakietka się złamie, to zazwyczaj nastąpi to wzdłuż tej linii.

 

Punkty wytrzymałości w miejscach,
w których deska styka się z rączką.

Albur

Co do przeróbek rakietki to mam swoje zdanie i długoletnią praktykę.

Uważam, że najlepiej dobrać jest deskę fabryczną i w zasadzie jej nie zmieniać. Wybór jest ogromny i większość graczy coś sobie dopasuje. Dopier gdy nie uda się dobrać "tej idealnej", można się zabierać za przeróbki - ja to musiałem zrobić z moją deską, bo szukałem dosyć unikalnej kombinacji parametrów (superlekka, z dużym czuciem, ALL do ALL+ z minimalnie wolniejszym BH). Poniżej odnoszę się do wywodów Leestona, a przy okazji opisuję co zrobiłem z moją aktualną deską.

Idąc po kolei:

Naprawa uszkodzeń na rantach przy pomocy szpachlówki to najbardziej oczywiste rozwiązanie. Tez sposób naprawy nie wpływa praktycznie na późniejsze użytkowanie, tymi częściami zagrywamy naprawdę dosyć rzadko.

Zdecydowanie popieram wykorzystanie lakieru. Zresztą swoje deski najpierw traktuję Caponem  (podkład do gruntowania drewna), który uszczelnia powierzchnię (i też utwardza), dopiero potem lakieruję.

W  ten sposób potraktowałem moją obecną deskę Barricade Dra Neubauera. Ta niezwykle lekka (mam dwie - 52 i 48 g) deska jest znana ze swojej wspaniałej kontroli i czucia, ale jest bardzo wolna. A ja całe życie grałem deskami ofensywnymi i przynajmniej na forhend potrzebowałem większej szybkości.  Capon (po obu stronach) i 3 warstewki lakieru (tylko na FH) utwardziły i usztywniły deskę tak, że nie tracąc czucia mam na forhendzie All+. 

Lakier jest dobrym rozwiązaniem bo można go łatwo nakładać, dobierać grubości warstwy i w ogóle dobierać różne rodzaje – na moją Barykadę dałem np. bardzo twardy lakier (Hartzlack do parkietów). Znacznie trudniejszym zadaniem jest pokrycie blatu innym materiałem. Kiedyś na początku lat 80-ych przerobiłem w ten sposób rakietkę samemu Andrzejowi Grubbie, poprzez nałożenie warstewki żywicy epoksydowej – i nie mógł nią grać bo była za szybka. Więc i z grubością lakieru nie można przesadzać, jak ktoś szuka lusterka takiego, jakim gra np. Schlager, to niech lepiej zamiast manipulacji z deską po prostu poszuka odpowiedniej deski! 

Jestem zdecydowanym przeciwnikiem ścierania forniru z grubości  celem spowolnienia rakietki. Poza spowolnieniem ta manipulacja powoduje też zmianę innych parametrów - ugięcia, czucia, no ale z tym się trzeba liczyć. Natomiast zastanówmy się, o czym  tu mówimy- mianowicie o równomiernym starciu np. 0,2-0,3 mm z zewnętrznego fornira, który sam ma np. 0,6 mm, Forniry przygotowuje sie z dużą dokładnością maszynowo i niemożliwe jest  przytarcie z taką dokładnością ręką, bez użycia specjalistycznych narzędzi. Lakier o którym mowa powyżej można nałożyć ręką z dużą dokładnością (warstwy po wyschnięciu są naprawdę bardzo cienkie), a tu dostaniemy najwyżej deskę o nierównych parametrach blatu.

Moją Barykadę minimalnie też zmniejszyłem. Leeston wskazuje tu głównie na zmianę ciężaru i wytrzymałości. To pierwsze jest oczywiste, natomiast nie ze wszystkim zgadzam się, jeśli chodzi o dalsze wywody. 

Po pierwsze przycinanie blatu w większości miejsc nie ma wpływu na wytrzymałość, choć oczywiście trzeba to robić bardzo uważnie (i nigdy w poprzek blatu) by uniknąć odprysków zewnętrznego forniru. 

Po drugie nie zgadzam się z linią wytrzymałości deski. Z mojej prawie 40-letniej praktyki wynika, że poza jakimiś dziwnymi przypadkami uderzeń rakietka  ZAWSZE  łamie się u nasady rączki. Jest to raczej oczywiste – jednorodna sklejka pęka w miejscu najsłabszym, którym jest miejsce najwęższe nie wzmocnione z obu stron rączką. Prowadzi to do kolejnej kwestii przy zmianie kształtu rakietki w szczególnym miejscu, jaki jest oparcie o blat ręki między kciukiem a palcem wskazującym. Przycięcie tego miejsca prowadzi do zmniejszenia wytrzymałości, choć jest to mniej istotne, jako że blat jest tam wzmocniony rączką. Natomiast zmienia się charakterystyka ugięcia tego miejsca, warto więc po przycięciu je wzmocnić (i usztywnić) – co najmniej lakierem, można też dosłownie posmarować cieniutką warstewką epoksydu (ja to zrobiłem i po przycięciu rakietka leży w ręce lepiej, a jej charakterystyka nie uległa zmianie).

Po trzecie istotną sprawą jest wpływ przycięcia na szybkość, która ulega zwiększeniu. Istnieją 2 zasadnicze powody tego faktu:

- zmniejszenie wagi i oporu powietrza – ma to znaczenie przy szybkich uderzeniach  (tak, jesteśmy w stanie wyczuć nawet te drobne różnice!)

- zmniejszenie proporcji długości i szerokości blatu do jego grubości usztywnia deskę, co dodatkowo wpływa na zwiększenie szybkości odbicia, natomiast zmniejsza się jego czucie
Ostatnia uwaga: jeśli złamiecie rakietkę, to raczej odpuście sobie naprawę. Można to zrobić fachowo, ale nawet jeśli się do tego zabierze zawodowiec i złoży ją tak, jak robi się z 2 części niektóre oryginały, to ukochana deska NIGDY już nie będzie taka sama, a koszty mogą przewyższyć wartość nowej deski.

                                                                                                                                                                 Powrót do "Deski"